Popularne artykuły

Wku#wiająco zwyczajnie…
Blogi Treningowe

Wku#wiająco zwyczajnie… 

Wku#wiająco zwyczajnie… ponuro, zacina deszcz, wieje wiatr, dzień kończy się za szybko. Beznadzieja jakaś. Każdy chyba ma przy okazji takich posępnych dni chwile „zadumy”. Czytaj: ma po prostu doła. Na okoliczność opisanej wyżej sytuacji pogodowej, wyszperałem w głębinach facebooka taką oto konkluzję - nic innego tylko się upić. Ja na szczęście podejście mam inne.

Miałem co prawda w środę dołek. Ba, obudziłem się już delikatnie mówiąc, ze złym samopoczuciem. Ledwo zdążyłem na poranny trening. Na salę wszedłem minutę po 6:30. Na szczęście, tego dnia nie tylko ja wskoczyłem na crossfit "na styk". Przecież każdy może zwalić spóźnienie na pogodę - hehe. Czas start! Kołcz omawiał rozgrzewkę. Siadłem tyłkiem na airbike i... jakby ręką odjął.

O dziwo… pedałując, zapomniałem o złym samopoczuciu i nietypowym nastroju. Jak to rozumieć. Znowu sport lekiem dla organizmu. A może najzwyczajniej ruchy ciała podwyższyły tętno? Tego nie wiedzą nawet najstarsi górale. Pamiętam, że jeszcze nie tak dawno, za każdym razem, kiedy nadchodziła jesienna szaruga, dopadał mnie marazm.

 

Po letnich tygodniach taki stan doprowadzał mnie do szału. Teraz również próbuje mnie łapać zły nastrój. Kolejny raz podejmuję walkę nie tylko z ciałem na treningach, ale tez każdego ranka i wieczora ze swoją naturą. Zastanawiam się, czy walka ta jest do wygrania? To chyba zbawienne dłonie bogów zdjęły ze mnie złe samopoczucie na porannym treningu. I mimo, że dzień nie był łatwy, drugi trening też nie – dałem z siebie wszystko. Byłem z siebie zadowolony. Środę kończyłem z uśmiechem i pewnymi przemyśleniami: Kiedy zakładałem swoją stronę na fb, nawet przez myśl mi nie przyszło, że tu zagoszczę na taki czas. Ba, nawet podejrzewałem, że jest to jeden z moich chwilowych pomysłów. Za chwilę miną dwa lata od powstania moich pierwszych tekstów, pierwszych wizyt w różnych klubach i na zawodach. Teraz mogę nieskromnie powiedzieć, że mimo chwilowych niechęci do prowadzenia bloga, nie odpuszczę. Nieskromnie napiszę, że jestem zadowolony z siebie.

Za chwilę pakuję Torbę. Odliczam godziny do wyjazdu na targi sportowe do stolicy. Jadę tam, by spotkać się z najlepszymi. Będzie to kolejne, znaczące wydarzenie tego typu, które odwiedzę. Może ktoś z Was też się wybiera na FIWE, może ktoś zechce zbić piątkę, pogadać? Kontaktujcie się poprzez prywatną wiadomość na mojej stronie... Trenować z Najlepszymi

Bądźcie zdrowi.

 

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Wymagane pola są zaznaczone *